Oprócz wielu dylematów, z których chyba największy to narty czy deska, pojawia się pytanie, czy na stok zabrać soczewki kontaktowe czy okulary. Przedstawiamy 11 argumentów dowodzących, że soczewki to doskonałe rozwiązanie, i dla narciarzy, i dla snowboardzistów.

1. Lepsze widzenie peryferyjne, czyli większe bezpieczeństwo

Soczewki zapewniają lepsze widzenie peryferyjne niż okulary i pozwalają lepiej rozpoznawać kształty. Ten, kto choć raz był na stoku, wie, jakie to ważne, gdy trzeba omijać przeszkody i lawirować pomiędzy innymi narciarzami.

2. Nie wypadną przy gwałtownych ruchach

Soczewki są bezpieczne i jedynie w szczególnych sytuacjach zdarza się, że przesuną się na oku lub  z niego wypadną. Ponieważ są stabilne, idealnie chronią wzrok, kiedy poruszamy się szybko albo wykonujemy gwałtowne skręty – czyli tak, jak podczas jazdy na nartach lub desce.

3. Można w nich rozwijać dużą prędkość

To równie ważny, jak zwrotność argument na stoku. W soczewkach można szusować bez obawy, że się przemieszczą na oku. Co istotne, również w razie upadku nie grozi im potłuczenie.

4. Wygodne również na mrozie…

Szkła kontaktowe noszą nawet osoby pracujące w rejonach podbiegunowych. Ten wyrób medyczny jest bezpieczny także przy minusowej temperaturze, nawet dochodzącej do kilkudziesięciu stopni. Trzeba tylko pamiętać, żeby przechowywać soczewki w temperaturze powyżej zera, czyli np. w łazience.

5. …i w upale

Jedną z największych narciarskich przyjemności jest sauna po zejściu ze stoku. Możemy z niej korzystać bez obaw, soczewki wytrzymają nawet temperaturę 100ºC.

6. Pozwalają założyć gogle

To jeden z zasadniczych argumentów dla narciarzy. Soczewki – inaczej niż okulary – nie są najmniejszą przeszkodą przy zakładaniu gogli. Są również bezpieczniejsze niż gogle korekcyjne, bo zapewniają dobre widzenie na stoku oraz bezpośrednio po zejściu z niego. Nie ma też niebezpieczeństwa, że się stłuką.

7. Zgubienie – żaden problem

…a taka sytuacja mogłaby być nieprzyjemna nie tylko w przypadku gogli, ale i zwykłych okularów korekcyjnych. Jakiekolwiek ich zniszczenie na urlopie, z dala od domu, groziłoby przymusowym skróceniem wypoczynku. Z soczewkami nie ma takiego problemu. Jeśli nawet się zniszczą lub zgubią, możemy kupić następną parę w miejscowym sklepie optycznym.

8. Dla zapominalskich

Podobnie dzieje się, gdy zapomnimy soczewek. Zamiast wracać po nie do domu, wystarczy, że pójdziemy do najbliższego optyka – odpowiednie szkła kontaktowe z reguły dostaniemy i w Polsce, i za granicą.

9. Zajmują mało miejsca w bagażu

To nie taki banalny argument. W sytuacji, gdy gra toczy się o każdy gram i centymetr, łatwiej nam będzie upchnąć w bagażu – nawet podręcznym – niewielkie opakowanie z jednorazowymi soczewkami niż twarde etui na okulary.

10. Zapewniają większą higienę

Ośrodki narciarskie bywają różne – od kurortów po ekonomiczne schroniska. Jeśli trafimy na te ostatnie, łatwiej będzie utrzymać higienę, gdy zabierzemy ze sobą jednorazowe soczewki. A ponieważ łazienki w takich miejscach bywają wyposażone nader skromnie, nie będzie też problemu, gdzie odłożyć okulary podczas brania prysznica.

11. Nie zaparują przy wejściu do gospody

Zziębnięci schodzimy ze stoku, marząc już tylko o porządnym obiedzie i grzańcu. Wchodzimy do zatłoczonej góralskiej gospody i… Jeśli nosimy okulary, musimy najpierw przetrzeć zaparowane szkła. Z soczewkami nie ma takich problemów, niezależnie od temperatury, zawsze widzimy w nich wyraźnie – dlatego szybko możemy znaleźć wolny stolik.


Od redakcji:

Artykuł prezentuje rzetelne informacje o tematyce związanej z ochroną narządu oraz korekcji wad wzroku, opracowane przez wykwalifikowaną kadrę zespołu Zdrowym okiem. Nie zastąpi on jednak fachowej porady u specjalisty – okulisty lub optometrysty.